Nadleśnictwo Jarosław apeluje do osób, które udają się do lasu w poszukiwaniu grzybów, aby nie zastawały samochodami wjazdów na drogi leśne. W niedzielę, 29 września doszło do zdarzenia, w którym karetka nie mogła dotrzeć do osoby poszkodowanej ze względu na pozostawione przez grzybiarzy samochody.
– Około godziny 11 nasz podleśniczy odebrał telefon, w którym został poinformowany, że kobieta spacerująca po lesie w poszukiwaniu grzybów złamała nogę. Na miejsce wezwana została karetka pogotowia, która nie mogła wjechać do lasu z uwagi na blokujące wjazd na drogę leśną samochody – informuje Nadleśnictwo Jarosław.
Pojazdy rozstawione były tak, że karetka nie mogła przejechać. Dotarcie ratowników do poszkodowanej zajęło znacznie więcej czasu niż powinno. Tu nasuwa się pytanie, co byłoby w przypadku gdyby palił się las, albo gdyby czyjeś życie było zagrożone? – Okres grzybowy jest dla wielu z nas częstą okazją do skorzystania z uroków i darów lasu. Warto jednak mieć na uwadze, że bywa to miejsce niebezpieczne, a życie jest nieprzewidywalne. Apelujemy o uruchomienie wyobraźni – prosi Nadleśnictwo.
W związku z zaistniałą sytuacją w najbliższych dniach będą miały miejsce wzmożone patrole Straży Leśnej, tak, aby takie sytuacje jak opisana powyżej nie miały już miejsca.
Opr. EK, fot. FB/Nadleśnictwo Jarosław