Gminnej drogi nie naprawisz za swoje

Pan Dariusz wielokrotnie zwracał się do Urzędu Gminy w Pawłosiowie o utwardzenie gminnej drogi prowadzącej do posesji, w której mieszka jego 81-letnia babcia. Po kolejnych odmowach zaproponował gminie, że sam pokryje koszty modernizacji odcinka dojazdu. Gmina pieniędzy nie chce, a drogę poprawi, jak w swoim budżecie znajdzie na to fundusze. Na razie ich nie ma.

 

Propozycję naprawienia drogi we własnym zakresie złożył rok temu pan Dariusz. Wtedy, jak mówi, otrzymał słowne zapewnienie, że droga zostanie naprawiona, a on wpłaci 10 tys. zł darowizny na ten cel. Drugim z rozważanych rozwiązań była naprawa odcinka dojazdu sfinansowana przez właściciela posesji. Pan Dariusz skontaktował się z firmą. Ta wyceniła prace na 13 350 zł. – Byłem gotowy zapłacić tę kwotę, ale w lipcu ubiegłego roku urzędnik z Gminy Pawłosiów zajmujący się drogami gminnymi nakazał mi odwołanie tej firmy i poinformował, że gmina wykona drogę w 2022 r. W połowie marca tego roku otrzymałem informację, że gmina jednak jej nie wykona i nie zgadza się, żebym zapłacił za jej utwardzenie – tłumaczy pan Dariusz. – Zupełnie nie rozumiem tej sytuacji. Takie postępowanie, według mnie to skandal. Deklaruję, że opłacę utwardzenie drogi, a samorząd mi odmawia. Przecież nie chcę od gminy żadnych pieniędzy. Przeciwnie, chcę zapłacić za prace leżące w kompetencjach gminy, a ona to blokuje – dziwi się mężczyzna.

Pan Dariusz wyjaśnia, że w czasie suszy droga jest przejezdna, ale gdy tylko spadnie deszcz mięknie, pojawiają się kłopoty i problem z dojazdem do domu, w którym mieszka starsza kobieta. Jest gotów ponieść koszty naprawy, szacując że dzisiaj wyniosą one około 15 tys. zł.

 

Mariusz Reń, wójt gminy Pawłosiów zapewnia, że jeśli tylko pojawią się fundusze, to gmina nie będzie się ociągać i zajmie się poprawą dróg. Mówi, że takich dojazdów jest w gminie więcej, a w tym przypadku sytuacja nie jest jeszcze zbyt zła. Zauważa, że została umocniona skarpa i wycięte drzewa. Wójt zwraca uwagę, że gmina musi oszczędzać, by zapewnić wkład do programów realizowanych z dotacji centralnych. Według niego naprawa jednego odcinka drogi gminnej byłaby precedensem, który może wywołać kumulację wniosków spływających od mieszkańców. – Uzgodniliśmy, że lepszym rozwiązaniem będzie finansowanie napraw dróg gminnych z budżetu samorządu – odpowiada na zarzut, że gmina nie chce wchodzić w partnerstwo prywatne przy tego rodzaju inwestycjach, ponieważ nie jest to forma stosowana także w innych gminach i może rodzić problemy. Wójt zauważa także, że plany z końca ubiegłego roku muszą zostać zweryfikowane, a powodem jest szalony wzrost kosztów.

Naprawa drogi do posiadłości pana Dariusza musi poczekać. On sam utwardzić jej nie może, bo nie jest jej właścicielem. Gmina jej nie poprawi, bo nie ma funduszy, a pieniędzy od korzystającego z drogi nie chce, obawiając się problemów. Samorząd woli poczekać. Zbulwersowany właściciel posesji uważa, że takie postępowanie nijak ma się do samorządności.

erka