Głos Czytelnika: Rozwiązanie blokady ulicy na chłopski rozum

Zablokowana droga do dwóch bloków, garaży i miejskiego budynku ciągle budzi emocje. Sprawa toczy się od dawna. Strony czekają na orzeczenie sądu i tłumaczą się tak, by wyszło, że każda ma rację. Według mieszkańca, który znalazł się w grupie zablokowanych z dojazdem brakuje tylko dobrej woli i logicznego podejścia do problemu.

Sprawę przespano przed pięcioma laty. W latach 90 ubiegłego wieku droga należała do miasta. Potem okazało się, że jest prywatna, a teraz dodatkowo, że właściciel zamknął przejazd, bo nie mogą się dogadać co do ceny. Skoro już tak się stało to należy znaleźć wyjście zadowalające wszystkie strony. Nie mamy dojazdu, ale trudno, by każdy występował samodzielnie dlatego scedowaliśmy załatwienie tej sprawy na Spółdzielnię Mieszkaniową. Burmistrz nie może nic zrobić z budynkiem po MOPS-ie, bo nie ma do niego dojazdu. PKP nie ma zysku z garaży z tego samego powodu. Właściciel ma też problem. Przy ludzkim podejściu sprawa jest prosta do załatwienia. Wystarczyłoby, gdyby podmioty, w których interesie leży przejezdność poskładały się i zapłaciły za drogę. Koszty nie będą wysokie, a problem braku dojazdu zniknie. Nakłady szybko się zwrócą. Chociażby dzięki temu, że każdy będzie mógł bez kłopotu gospodarować swoją własnością. Przy odbijaniu piłeczki w przerzucaniu się kompetencjami mamy bałagan, a jego koniec trudno określić – uważa Czytelnik.

Chodzi o drogę dojazdową do budynków biegnącą obok byłego hotelu JPB Budexim. Boczną ul. Poniatowskiego w Jarosławiu.