Eques Polonus sum

Konstytucja 3 maja. Nadzieja z dojrzałej decyzji o reformie Ojczyzny. Po okresie wyjątkowym i kontrowersyjnym w naszej historii, czyli rządach sarmackiej szlachty pojawiła się chęć zmiany. Druga na świecie konstytucja tchnęła życie w zaniedbany kraj, lecz część polskich szlachciców nie mogła przeboleć utraty wpływów i zwrócili się po pomoc w obaleniu reform do Cesarstwa Rosyjskiego. Patrząc na to, co dzieje się w naszej polityce dziś, wygląda na to, że niewiele się w nas zmieniło, może tylko granica, za którą szukamy oparcia.

Skoro jednak nie zmieniliśmy się na lepsze, to jest nadzieja, że nie jesteśmy też gorsi niż kiedyś. Pod Grunwaldem pokazaliśmy siłę i zmysł strategiczny oddziałów polsko-litewskich i pokonaliśmy krzyżacką zawieruchę. Dwa i pół wieku później Jan III Sobieski odniósł ogromne zwycięstwo nad Imperium Osmańskim pod Wiedniem i uwolnił zachód przed kulturą Bliskiego Wschodu. Polska jest historycznym punktem, gdzie spiera się wschód z zachodem, co przysparza nam problemów… albo my po prostu nie potrafimy dobrze wykorzystać naszego położenia. Kolejne dwa i pół wieku później zatrzymujemy kolejną falę ze wschodu, tym razem bolszewizmu w Bitwie Warszawskiej. Czy musimy czekać kolejne 100 lat, by dokonać jakiegoś wspaniałego czynu?

Gdzie się podział nasz charakter i siła, że zamiast budować nasz kraj i świadomość narodową, ledwo wiążemy koniec z końcem codzienności pracując fizycznie w obcych korporacjach i fabrykach? Czy istnieją politycy, dla których słowo, honor i suwerenna silna Polska są ważniejsze od własnych rozgrywek politycznych? Czy nasza historia nie toczy się w to samo koło od wieków nic nie zmieniając poza poziomem rozwoju technologicznego? Z kim by dziś podyskutować o przyszłości, skoro nikogo nie obchodzi przeszłość? Jacek Kaczmarski próbuje zmierzyć współczesnego Polaka z dumnym Sarmatą w Rozmowie z XVI-wiecznym portretem trumiennym. A poniżej, w Requiem rozbiorowym, podsumowuje nas na swój zawsze aktualny sposób.

Jesteśmy – jacy jesteśmy
Byliśmy – jacyśmy byli
Tę prawdę o sobie unieśmy
W tej krótkiej, danej nam chwili.

Będziemy – jacy zechcemy
Byle wiedzieć nam – czego chcieć,
Lecz nie wiemy – czego nie wiemy,
Więc nie mamy – co chcemy mieć.

Mogliśmy, czego nie wolno,
Co wolno – nie chcemy móc.
Wolimy niewolę niż wolność,
W której nie ma o co łbem tłuc.

Więc będziemy – jacyśmy byli,
Więc jesteśmy – a jakby nas brak
W tej krótkiej danej nam chwili,
Której jutro nie będzie i tak…