Strażacy z powiatu przeworskiego mieli pracowity weekend. Wszystko za sprawą burzy, która zostawiła po sobie powalone drzewa, lokalne podtopienia oraz zerwane przez silny wiatr dachy. Duże straty w drzewostanie i uprawach rolnych odnotowano na terenie Miasta i Gminy Jawornik Polski. Wojewoda Podkarpacki uruchomiła już procedurę wypłaty rekompensat dla najbardziej poszkodowanych mieszkańców.
Alerty przed niebezpiecznymi zjawiskami atmosferycznymi Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozsyłało już w czwartek i piątek. Dla Podkarpacia załamanie pogody przewidywano przede wszystkim na piątek i sobotę. Żywioł najmocniej dał się we znaki w sobotę, około południa. Jak informuje WCZK, w regionie odnotowano łącznie aż 494 zdarzenia atmosferyczne, najwięcej w powiatach: rzeszowskim, jarosławskim, przemyskim, przeworskim i brzozowskim. Najbardziej ucierpieli mieszkańcy gminy Dynów. Im dalej na północ, tym siła żywiołu słabła, ale nadal była bardzo niebezpieczna. W wielu miejscach zostały uszkodzone budynki, ich dachy i elewacje. Padający grad wybijał szyby w oknach i samochodach, niszczył karoserię. Na terenie gminy Jawornik Polski odnotowano z kolei duże straty w drzewostanie i uprawach rolnych.
– Uruchomiliśmy już procedury, które pozwolą wypłacić pomoc finansową zarówno poszkodowanym mieszkańcom, jak i za straty w uprawach rolnych. Pracownicy Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego pomogą przygotować wszelkie potrzebne dokumenty. Jesteśmy także w bieżącym kontakcie z przedstawicielami samorządów, wspólnie organizujemy pomoc i oceniamy szkody – mówi wojewoda Teresa Kubas-Hul.
Łącznie, przy usuwaniu skutków nawałnic, jakie przeszły w sobotę przez Podkarpacie, pracowało ponad 2700 strażaków i druhów OSP.
DP