Dołem przejdzie pies, a bokiem człowiek

Jarosław: Mieszkańcy ul. Sanowej wbrew swojej woli zostali oddzieleni od świata wysokimi na kilka metrów ekranami. Rozwiązanie, które miało zapewnić im komfort mieszkania przy ruchliwej trasie nie do końca się im jednak podoba. Kłopotem są chociażby bramki umieszczone za wysoko.

 

Przy jednej z posesji, przy której kilka miesięcy temu zostały zamontowane wysokie dźwiękochłonne ekrany mieszka pani Agata. Mieszkanka Jarosławia zmuszona była zlikwidować swoje ogrodzenie, by w jego miejscu mogły stanąć wysokie ekrany akustyczne. Inwestycja ta rozpoczęła się początkiem tego roku i trwała kilka miesięcy. Z jej efektów nie jest jednak zadowolona ani pani Agata, ani jej sąsiedzi. Sama Czytelniczka martwi się, że za kilka lat może mieć problem z wejściem na własne podwórko.

– To co tam zostało zrobione woła o pomstę do nieba. Zasuwana brama jest tak ciężka, że już teraz ledwo co daję radę ją otworzyć. Furtka, przez którą wchodzę na posesję znajduje się w bramie, dlatego po jej otwarciu muszę zrobić olbrzymiego kroka, przez przęsło, które ją podtrzymuje. Jest to szczególnie uciążliwe w momencie, gdy wracam do domu z cięższymi zakupami. Wtedy najpierw muszę przełożyć przez bramkę zakupy, a dopiero później mogę swobodnie wejść na posesję – opowiada mieszkanka ul. Sanowej. – Pomijam już fakt, że klamka otwierająca furtkę została zamontowana na wysokości mojego ucha – śmieje się.

Czytelniczka zwraca uwagę, że nikt zarówno z nią, jak i z jej sąsiadami nie konsultował tej inwestycji. Uważa, że brama powinna zostać obniżona, albo otwierać się na pilota. Wysokość na jakiej obecnie się znajduje nie zabezpiecza w dostateczny sposób jej posesji.

– Luki są tak duże, że przeciętnej postury złodziej pomimo zamkniętej bramy nie miał by większych problemów z dostaniem się na podwórko, a dołem bez problemów ucieknie pies – twierdzi kobieta.

Uwagi naszej Czytelniczki przekazaliśmy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostad, która była wykonawcą tej inwestycji. Pomimo dwutygodniowych oczekiwań, nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Z naszych informacji wynika, że inwestycja nie została zakończona. Jest więc szansa, że interwencje mieszkańców zostaną wzięte pod uwagę. Pytania ponowimy.

 

EK