Derby w Przeworsku na remis

IV liga: Derbowy pojedynek Orła Przeworsk z JKS-em Jarosław zakończył się podziałem punktów. W innym derbowym pojedynku Wiązownica wygrała w Tuczempach. Wysoko na własnym stadionie przegrał MKS Kańczuga.

 

Orzeł Przeworsk – JKS Jarosław 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Flis 16, 1:1 Sobolewski 79.

Orzeł: Kurosz – Najsarek ż, Barszczak (76 Pikuła), Salwach, Broda ż – Bednarz (45 Czyrny ż), Obłoza, Flis ż (76 Stypa), Dec (56 Fluda), Kruk – Bogacz (56 Boratyn).

JKS: Lis – Bogacz, Szakiel (77 Kopcio), Ptasznik – Chrupcała, Sobolewski, Pawlak ż, Bartnik – Bała ż, Hass, Socha (46 Pilch).

Sędziował Tomasiewicz (Dębica).

Widzów: 400.

– Musze pochwalić chłopaków za to spotkanie, mecz był bardzo wyrównany. Tak czułem, że kto będzie miał jedną sytuację ten może wygrać. Strzeliliśmy bramkę po fajnie rozegranym rzucie z autu. Szkoda, że nie udało się tego dowieźć. Wydaje się, że remis jest sprawiedliwym wynikiem JKS może i przeważał, ale nic z tego nie wynikało – mówił Paweł Załoga, trener Orła. JKS był faworytem tego pojedynku. Miał optyczną przewagę, ale to gospodarze jako pierwsi wpisali się na listę strzelców. W 16 minucie sprytnie rozegrali wrzut z autu, piłka trafiła pod nogi Jacka Filsa, a ten z szesnastu metrów strzałem tuz przy słupku nie dał szans Lisowi. Jarosławianie wyrównali dopiero po przerwie. W 79 minucie celną główką popisał się Sobolewski.

 

MKS Kańczuga – Sokół Kamień 0:5 (0:3)

Bramki: 0:1Smusz 18,Mistrzyk 21 0:3 Horajecki 40, 0:4 Smusz 63, 0:5 Weres 67.

MKS: Przewrocki– K. Borcz, Gurak (54 Gaweł), Cieleń, Mikłasz–Ostrzywilkż (46 Dziedzic), Barszczak (70 Bawor), Nikanovich (85 Frankiewicz), Struśż (Kudła), Kielich(29. Piestrak) – Cichy.

Sokół: Siudak –Gnatek, Piekut, Podstawek (64 Kida), Łeń,Mistrzyk, Konefał (64 Reichel), Horajecki, Rurak (70 Bednarz), Weres (70 Cużytek), Smusz (73 Kozak).

Sędziował Kijowski (Krosno). Widzów:100.

 

Kolejny beniaminek okazał się lepszy od zespołu z Kańczugi. MKS rozczarował i dostał srogie lanie od drużyny z Kamienia. Już pierwsze minuty pokazały, że miejscowi lekko mieć nie będą. Efektem przewagi Sokoła była bramka strzelona przez Smusza. Chwilę później przyjezdni podwyższyli wynik po strzale Mistrzyka. Jeszcze przed przerwą rywale po raz trzeci pokonali bramkarza MKS-u. W drugiej połowie niestety nic się nie zmieniło. Nasza drużyna grała ospale. Nie miała pomysłu na ten mecz i przegrała zasłużenie.