Jednostkom organizacyjnym, w tym oświatowym brakuje środków na dwa miesiące działalności. – Audyt wskazuje, iż tegoroczny budżet został przyjęty z wadą, która uniemożliwia skuteczne zrealizowanie wszystkich wymagalnych zobowiązań w tym roku. Ukryto deficyt na pokaźnym poziomie – mówił burmistrz Marcin Nazarewicz, podczas ostatniej sesji Rady Miasta Jarosławia. Czy brakujące w kasie miasta 17,7 mln zł spowoduje, że nie będzie pieniędzy na wypłatę wynagrodzeń?
Wyniki audytu wewnętrznego zaprezentowała Małgorzata Olejarz, audytor wewnętrzny UM. – Audyt przeprowadziłam w dniach od 14 czerwca do 11 lipca. Zaczęłam od tego, że skierowałam do jednostek organizacyjnych, czyli oświatowych i pozostałych pismo, aby przedstawiły mi na projekty budżetu, które przygotowywali na rok 2024. Z jednostek organizacyjnych otrzymałam informację, że pierwszy projekt każda z jednostek organizacyjnych złożyła zgodnie z ustawą o finansach i naszą uchwałą do 15 września 2023 r., gdzie jednostki organizacyjne wskazały swoje dochody i wydatki – mówiła M. Olejarz. Audytor od kierowników jednostek organizacyjnych dowiedziała się, że projekty te nie były ostateczne. Każda z jednostek organizacyjnych przekładała jeszcze kolejny projekt budżetu. – W oświadczeniach, które do mnie zostały skierowane, wskazano mi informację, że w dniu 31 października ub. r. odbyło się spotkanie z burmistrzem, skarbnikiem i dyrektorem oświaty, na którym kierownicy jednostek otrzymali ustne polecenie, aby zmniejszyć w projekcie budżetu bieżące wydatki rzeczowe o 20% – mówiła.
Te ciecia okazały się niewystarczające, stąd też kierownicy jednostek mieli otrzymać polecenie, by zmniejszyć jeszcze środki na wydatki osobowe i pochodne. Kierownicy jednostek dokonali takich zmian. Cięcia wydatków wyniosły wówczas łącznie blisko 19 mln 165 tys. zł. Później zapewne odbyła się analiza, czy te środki są wystarczające, czy też nie i środki na wydatki szkołom zostały nieco zwiększone. Ostatecznie więc cięcia wyniosły blisko 17 mln 668 tys. zł. – Jaki był klucz przekazywania środków poszczególnym szkołom, nie udało mi się ustalić – mówiła audytor.
Audytor poinformowała, że w projekcie wysłanym do RIO, jak również przedstawionym Radzie Miasta Jarosławia nie były wskazane brakujące miliony. – Ten deficyt był nieujawniony, w związku z tym Rada Miasta również nie wskazała źródła jego finansowania – tłumaczyła M. Olejarz.
W obecnej sytuacji brak tych środków powoduje, że jednostki organizacyjne nie mają środków na działalność organizacyjną na ostatnie dwa miesiące roku.
Długo dyskutowano
Do wyników audytu odniósł się burmistrz M. Nazarewicz, który stwierdził, że to, co się wydarzyło, w jego ocenie podyktowane było chęcią wygrania wyborów. Dopytywał, czy radni klubu Wspólnie Zmieniajmy Jarosław mieli jakieś pomysły na to, aby na koniec roku ten deficyt zbilansować? Burmistrz poinformował również o podjęciu kolejnych kroków, tj. zleceniu audytu zewnętrznego.
Radny Mariusz Walter stwierdził, że jeżeli dyrektorzy jednostek podpisali się pod mniejszymi kwotami, to powinny być im one wystarczające. Przypomniał, że poprzednia skarbnik, odchodząc z urzędu, zapewniała, że finanse miasta zostawia w dobrej kondycji. Radni klubu WZJ dopytywali, dlaczego tak późno otrzymali wyniki audytu, skoro burmistrz znał je już w lipcu oraz dlaczego nie pojawia się żaden plan naprawczy. Włodarz miasta w udzielonej odpowiedzi poinformował, że są to pierwsze obrady po otrzymaniu wyników audytu, a problemy, nad którymi toczy dyskusja, ujrzały światło dzienne tuż po objęciu przez niego urzędu. – Myślę, że zwołanie komisji budżetowej w najbliższym czasie pozwoli też na to, żeby zaprosić dyrektorów i księgowych i wspólnie z nimi do tej sytuacji podejść i zastanowić się, jak wybrnąć z problemu, który mamy – mówił burmistrz podczas obrad.
- Nazarewicz nie ukrywał, że skala problemu jest ogromna, ponieważ dotyczy wszystkich jednostek. – Biorąc pod uwagę, że zrobili to wszyscy dyrektorzy na ustne polecenie swojego przełożonego, można ich tylko dopytać, jak to polecenie zostało im przekazane, czy mieli jakiś wybór – zastanawiał się.
Radna Dorota Batiuk-Jankiewicz stwierdziła, że burmistrz robi wszystko, aby wmówić opinii publicznej, że zła sytuacja samorządu to wina jego poprzednika i klubu WZJ. W czasie dyskusji wyszło również na jaw, że była skarbnik nie przekazała swojej następczyni dostępu do systemu z danymi, o których była mowa w audycie. Informacje te udało się odzyskać dopiero przy pomocy informatyków. Radny Korneliusz Polit pytał, czy przedstawione w audycie informacje są wystarczające, by skierować sprawę do prokuratury. Burmistrz wyjaśnił, że czeka na wyniki audytu zewnętrznego, aby przekazać już kompletne dokumenty.
Radni klubu WZJ wielokrotnie próbowali się dowiedzieć, dlaczego wcześniej pomimo próśb kierowanych do burmistrza nie otrzymali wyników audytu oraz czy w deficycie zawarta została podwyżka dla nauczycieli. Natomiast radni z przeciwnej opcji zastanawiali się, dlaczego żaden z kierowników, ani dyrektorów szkół nie sprzeciwił się poleceniu dotyczącemu zaniżenia kosztów.
Trwającą około dwóch godzin dyskusję zakończył burmistrz. – Audyt skupi się na roku 2024. Warto zwrócić uwagę na to, że to zadanie audytowe wykazało pierwszą kwotę, której nam brakuje. Jeżeli odpowiedź na pytanie, które Państwo zadajecie będzie taka, że to zadanie autytowe nie obejmowało podwyżek dla nauczycieli, to problem finansowy jeszcze nam wzrośnie. Natomiast ja, bardzo bym chciał, żeby to zamknęło się tylko w tym problemie finansowym – mówił na zakończenie burmistrz M. Nazarewicz, zwracając uwagę na to, że są jeszcze inne aspekty które nie zostały przewidziane w budżecie, jak chociażby środki na odprawy dla osób, które odchodziły na emeryturę.
EK