„Boję się o swoją rodzinę” – mówi Czytelniczka

Właścicielka mieszkania jednej z kamienic w obrębie Rynku ma już dość pijaków pod swoim oknem. Mimo że przebywa za granicą, czyni starania, aby drzwi na balkon łączący dwie sąsiadujące ze sobą kamienice były zamykane. Kobieta obawia się o bezpieczeństwo swoich najbliższych, którzy pozostają w jej mieszkaniu.

 

Jedna z naszych Czytelniczek jest szczęśliwą posiadaczką mieszkania nieopodal pl. Św. Michała. Okazale prezentująca się z zewnątrz kamienica, będąca perełką jarosławskiego Rynku spędza jednak sen z powiek kobiecie.

– Naszą kamienicę z sąsiadującą łączy wspólny balkon. Niestety drzwi wyjściowe, które na niego prowadzą przez cały czas są otwarte, a obecność sąsiadów niestroniących od alkoholu sprawia, że kręcą się tu różne podejrzane typy. Zdarza się, że nietrzeźwi wystają nocami pod naszymi oknami, a nigdy nie wiadomo, co takiemu może przyjść do głowy. Boję się o bezpieczeństwo moich najbliższych, ponieważ w mieszkaniu pozostaje moja córka z dwójką małych dzieci – mówi dzwoniąca do Redakcji kobieta.

Czytelniczka chciałaby, aby drzwi prowadzące na balkon zostały wymienione. Chce, aby na noc można było zamykać je na klucz. Zarówno ona, jak i jej córka podejmowały interwencje w tej sprawie. Niestety nic one nie dały.

Kobieta skarży się także na pękniętą ścianę kamienicy, przez którą „dmucha w całym mieszkaniu”. Twierdzi, że podczas malowania, ominięto pęknięty fragment. Niestety na remont ściany nie ma zgody. Nie wygląda też na to, by coś się w najbliższym czasie zmieniło.

Budynek przy Pl. Św. Michała 1 stanowi wspólnotę zarządzaną przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Jarosławiu Sp. z o.o. Wszelkie remonty uzgadniane są z wyżej wymienioną wspólnotą.

– Wspólnota na zebraniu rocznym w dniu 28 lutego br. nie podjęła uchwały w sprawie wymiany drzwi wejściowych na balkon. Wyraziła natomiast chęć usunięcia nieszczelności przy lokalu nr 4. Podczas wizji przeprowadzonej w kwietniu br. Przewodniczący Zarządu Wspólnoty nie wyraził zgody na powyższe, uzasadniając, że szczelina powstała w miejscu zamurowania drzwi do lokalu nr 4 – wyjaśnia Iga Kmiecik, rzecznik prasowy Burmistrza Miasta Jarosławia.

 

Problemy były już wcześniej

Kilka lat temu, Czytelniczka na własny koszt chciała wykonać ocieplenie ściany, którą pokrywał grzyb. Niestety nie było to takie proste. Po licznych interwencjach udało się dojść do porozumienia i ściana na koszt kobiety została ocieplona. Miejmy nadzieję, że i tym razem przy odrobinie dobrej woli obu stron uda się wypracować wspólny kompromis i ta z pozoru błaha sprawa zostanie załatwiona.

EK

 

 

Czytaj w papierowym wydaniu