W ubiegłym tygodniu doszło do uszkodzenia mostu na rzece Mleczka będącym częścią ul. Żurawiej. Nierozważny kierowca zlekceważył znaki o ograniczonym tonażu i wjechał na most załamując kilka drewnianych elementów. Obecnie przejazd możliwy jest jedną częścią mostu. Mieszkańcy powiatu alarmują jednak, że jest to większy problem i sytuacje takie zdarzają się też w innych miejscach powiatu.
O sytuacji poinformował w mediach społecznościowych starosta przeworski Dariusz Łapa. Zaapelował o ostrożność przy korzystaniu z uszkodzonego mostu.
– Bezmyślny kierowca nie dostosował się do znaków drogowych ograniczających tonaż na tym moście, skracając sobie drogę uszkodził most narażając Powiat Przeworski na duże koszty naprawcze – napisał Starosta.
Miejsce zostało już zabezpieczone, przejazd odbywał się jedną stroną mostu, ale już wkrótce przejdzie on konieczną naprawę. Choć jest on nieco na uboczu, korzysta z niego wiele osób. Mieszkańcy zwracają uwagę, że problem ten nie jest odosobniony i w innych miejscach powiatu zdarza się, że pojazdy o wadze ponad 15 ton wjeżdżają tam, gdzie nie powinny, często lekceważąc zasady bezpieczeństwa i przekraczając przy tym prędkość. Efektem mają być zniszczone drogi gminne i powiatowe.
– „Ja jeżdżę tam codziennie do pracy. Widziałam nieraz ciężarówki jeżdżące po tym moście. Trzeba postawić kamerę”, „Widzę, że jest wyzwanie, by doprowadzić do przebudowy tego mostu wzorem tego na ulicy Mostowej na Mleczce” – takie głosy mieszkańców pojawiły się też w komentarzach.
Niezastosowanie się do znaku B-18, dotyczącego zakazu wjazdu pojazdów powyżej określonego tonażu, zagrożone jest mandatem w wysokości 500 zł. Koszt naprawy uszkodzonego mostu to o wiele więcej i zapłacą za to podatnicy.
DP