Bałagan w gminie

Wiązownica: – Jesteśmy zaniepokojeni standardem czystości przystanków autobusowych, placów zabaw i miejsc publicznych. Nie dość, że zarastają trawą, to jeszcze nie są w ogóle sprzątane – czytamy w anonimie, który w ubiegłym tygodniu trafił do Gazety Jarosławskiej. Podpisani, jako mieszkańcy gminy Wiązownica twierdzą, że powodem tej skandalicznej sytuacji jest fakt wybrania firmy odpowiedzialnej za sprzątanie tych miejsc bardzo blisko związanej z byłym wójtem. Zauważają, że kiedyś standard był zadowalający.

 

Autorzy proszą o przeprowadzenie rzetelnego dziennikarskiego śledztwa. Karygodna sytuacja ze sprzątaniem, która zmusiła mieszkańców do interwencji w gazecie powinna mieć odzwierciedlenie w samorządzie gminy. – W ostatnim czasie mieliśmy dużo uwag dotyczących utrzymania porządku w miejscach użyteczności publicznej, nad którymi opiekę sprawuje gmina. Dyskutowano o tym na spotkaniach komisji Rady Gminy. Jesteśmy na etapie weryfikacji i sprawdzania. Sprawę traktujemy poważnie. Jeśli zarzuty się potwierdzą, to gmina będzie interweniować w firmie, która zgodnie z podpisaną umową odpowiada za utrzymanie porządku na przystankach, placach zabaw, wiatach rekreacyjnych i siłowniach na świeżym powietrzu w celu wyegzekwowania zapisów umowy – zapewnia Maria Tabin-Matusz, wójt gm. Wiązownica.

Red.