Armagedon Na Blichu

Tiry błądzą w obrębie ulicy Tarnowskiego. Nie mając gdzie nawrócić, wjeżdżają w wąskie uliczki, rozjeżdżają pobocza. Mieszkańcy mają tego dość. Proszą o rozwiązanie tego problemu. Burmistrz przeprasza. Zapewnia, że podejmie niezbędne działania.

 

Remont ulicy Tarnowskiego tak naprawdę jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a już spędza sen z oczu mieszkańcom sąsiednich ulic. W związku z zamknięciem niewielkiego odcinka drogi u zbiegu ul. Zamkowej i Tarnowskiego zwiększyło się natężenie ruchu na ulicach: Podzamcze, Na Blichu, Blichowej oraz Przygrodzie. Najwięcej niedogodności niewątpliwie odczuwają jednak mieszkańcy tych trzech ostatnich ulic. Te, nie dość, że są bardzo wąskie, to w dodatku jeszcze kręte i zastawione pojazdami pozostawionymi przed posesjami. Minięcie się dwóch samochodów w niektórych miejscach jest wręcz niemożliwe. Pomagają w tym zjazdy na posesje oraz miejsca, które zostały wyznaczone na mijanki. Dlatego też ciężko sobie nawet wyobrazić, jakież zdziwienie musiało towarzyszyć mieszkańcom tej części miasta, kiedy pod oknami swoich domów zaczęli obserwować jadące w kierunku miasta ogromne samochody.   Filmy i zdjęcia obrazujące poczynania kierowców tirów szybko obiegły sieć. Pojawiły się też posty opisujące główne bolączki prowadzonego remontu. Mieszkańcy zwracali w nich uwagę nie tylko wąskie ulice i chodniki, ale i przypominali o bliskości niektórych domów w stosunku do jezdni czy chodnika. Informowali również o znajdującym się tam zakazie ruchu dla większych pojazdów.

– Przy skrzyżowaniu ul. Przygrodzie z ul. Gottfrieda umieszczony jest znak zakazu ruchu pojazdów o masie przekraczającej 3,5 t, jednak codziennie tymi ulicami jadą samochody ciężarowe i tiry (czasem kierowane przez nawigację) łamiąc zakaz. Ponadto na ostrym zakręcie nie są w stanie skręcić i wycofują się, powodując zatory i kolejne utrudnienia – relacjonowała jedna z mieszkanek.

Mieszkańcy skarżyli się także na rozjeżdżone pobocza i trawniki przed niektórymi posesjami.

Sytuacja nie uszła uwadze burmistrza Waldemara Palucha, który w minionym tygodniu przeprosił mieszkańców tych ulic, za niedogodności związane z przebudową ulicy Tarnowskiego.

– Zdajemy sobie sprawę, iż ruch odbywający się dotychczas tą ulicą został skierowany na mniejsze sąsiednie ulice. Dotychczas odbywało się to dość sprawnie i na bieżąco było przez nas monitorowane, choć w godzinach szczytu nie było to łatwe. Sam osobiście codziennie poruszam się tymi ulicami. Niestety kierowcy nie zawsze są odpowiedzialni, a szczególnie tacy, którzy łamią przepisy prawa tak, jak kierowca tego tira. Znak zakazu jest bardzo dobrze widoczny. Dzisiaj osobiście to sprawdzałem. Nie ma możliwości, aby kierowca go nie widział – mówił burmistrz, zapewniając, że wszelkie sugestie mieszkańców, tj. lustra na zakrętach, czy progi zwalniające itp. zostaną przeanalizowane i przekazane do ewentualnej realizacji. – Skierujemy także w ten rejon dodatkowe patrole Straży Miejskiej, jak również poproszę o wsparcie tych działań przez dodatkowe patrole Policji – mówił burmistrz, prosząc mieszkańców o bieżące zgłaszanie takich sytuacji odpowiednim służbom.

Burmistrz zapewnił także o ewentualnym naprawieniu szkód powstałych na skutek objazdu. Czy powzięte przez miasto działania przyniosą jakieś rezultaty? O tym zapewne przekonamy się niebawem.

Nie ulega wątpliwości, że każdy remont nawet taki najmniejszy prowadzony w zaciszu swojego domu powoduje jakieś niedogodności. Tu nie ma jednego dobrego rozwiązania dla wszystkich. Jedni muszą zrozumieć drugich. Mieszkańcy tych czterech ulic muszą zrozumieć, że więcej osób będzie chciało tamtędy przejechać, a kierowcy, że powinni stosować do obowiązujących w tym miejscu zasad ruchu drogowego.

 

EK