Młody wilk pośród starych lisów

Pływanie: Wielosekcyjny Klub Sportowy Błysk Jarosław działa na terenie powiatu jarosławskiego od 2 lat i już odnosi sukcesy, przebija się pośród starszych, bardziej znanych, organizacji. Zawodnicy klubu z w ostatnią sobotę przywieźli 5 krążków z Mistrzostw Podkarpacia. O planach organizacji, która mimo wielkich sukcesów pływaków nie chce być tylko z pływaniem utożsamiana mówi prezes Zarządu Jakub Kida.

 

– 5 złotych medali na ostatnich Mistrzostwach Podkarpacia, czy to dobry wynik?

Myślę, że zawsze może być lepiej i do tego dążymy. W tej chwili, z rocznikami którymi pracujemy, nie możemy osiągnąć nic więcej. 2 lata temu zdobyliśmy Mistrzostwo Polski pobijając 8-letni rekord pływalni w Jaśle, jednak nie było ono pod patronatem związku, więc nie jest tak cenne. Rok temu mieliśmy pierwsze zawodowe złoto wojewódzkie. Teraz zdobyliśmy 5 złotych medali. Co ważne zwyciężamy w maratonach pływackich, aquatlonach o randze Mistrzostw Polski, podkarpackiej lidze pływania. Pokazuje to, że mamy tendencję zwyżkową, ale to nie jest najważniejsze. Dużo ważniejsze jest to, że mamy coraz większe grono perspektywicznych zawodników, którzy mam nadzieję, dotrwają w pływaniu do wieku seniorskiego i tam również będą odnosić sukcesy.

 

– Jaka była idea założenia klubu?

Generalnie na samym początku chcieliśmy zyskać jakąś tożsamość. Byliśmy grupą kolegów z pracy, boiska, szkoły, których łączyła miłość do sportu. Braliśmy pod uwagę zapisanie się do jakiejś innej organizacji, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że założymy własny klub. Chcemy pokazać mieszkańcom Jarosławia i okolic nową markę, nowe otwarcie, nowe szanse na wszechstronny rozwój dla ich dzieci. Chcemy pokazać organizację, która nie wyzyskuje pracownika, bo nikogo nie zatrudnia, tylko nawiązuje z człowiekiem porozumienie. Chcemy pokazać siłę, solidarność i równość, pasjonatów którzy ponad interes własny przekładają rozwój i inwestowanie w ludzi. Chcemy pokazać nowy model współpracy z ludźmi polegający na wspieraniu ich własnych pomysłów, inwestycji, wspólnym budowaniu rodziny „błyskawicznych sportowych świrów”.

 

– Jeśli miałbyś streścić kilkoma zdaniami podstawowe wartości waszej organizacji to jakby to brzmiało?

Równość, sprawiedliwość, cierpliwość i uczciwość. Od rozpoczęcia działalności jako „Błysk” te wartości towarzyszą nam każdego dnia. Tu nikt przed nikim nie ma żadnych tajemnic, nic nie jest robione za plecami i zatajane, każdy członek współtworzy rodzinę i ma równe prawo głosu. Podstawowym założeniem organizacji było to, aby każde dziecko miało szanse odbywania zajęć z przeszkolonym trenerem lub instruktorem. Odbyłem mnóstwo szkoleń w rożnych miastach i widzę jak tragicznie wygląda poziom wyszkolenia kadr trenerskich oraz zaangażowanie w prowadzenie zajęć. Szkółki robione są tylko po to aby stworzyć grupy i jak najwięcej etatów. Takie dziecko chodzi 2 lata na basen i jedyne co potrafi to zanurkować i skakać na wodzie. Rodzice przyjeżdżają na wakacje do Jarosławia, po 3 lekcjach dziecko pływa kraulem i grzbietem. Chcę przez to powiedzieć, że „Błysk” ma za zadanie dać każdemu szanse i zmaksymalizować jego rozwój. Nie chodzi nam o to, żeby wychowywać od razu olimpijczyków, ale żeby trwale i jednostajnie zwiększać poziom sprawności dzieci z okolic. A jeśli wśród tych dzieci trafiają się takie medalistki jakie mamy teraz, czyli Julia Majcher i Zuza Piętnik, to możemy się tylko z tego cieszyć.

 

– Wasz klub jest kojarzony głównie z pływaniem – skąd w nazwie wielosekcyjny?

Owszem, wiele osób kojarzy nas z pływaniem. Taki był zamysł na początku aby utworzyć klub pływacki, ale niesie to ze sobą oczekiwania względem wąskiego spektrum, więc postanowiliśmy pójść szerzej. Nasza organizacja to holding zrzeszający mniejsze podmioty, osoby prowadzące działalność aktywizującą, głównie młodzież, ale też dorosłych.

 

– Dlaczego nie chcecie być utożsamiani tylko z pływaniem?

– Ten model jest już w 95% dopracowany do maksimum. W tym miejscu chciałem bardzo przeprosić wszystkie osoby, które jesienią zgłosiły się na zajęcia i się nie dostały. Ilość chętnych oraz sytuacja epidemiologiczna w kraju nas przerosły. Mamy bardzo duży “przesiew” na małym basenie, najlepszych instruktorów w okolicy, ciągle rozpoczynamy współpracę z następnymi i rozmawiamy z kolejnymi. Mamy zajęcia grupowe i indywidualne, dzięki takiemu modelowi maksymalnie przyspieszamy procesy edukacyjne. Wybijające się dzieci uczęszczają na darmowe stypendialne zajęcia organizowane przez klub. Są to dwie grupy, swoista kadra zrzeszająca najlepsze dzieci uczęszczające na lekcje pływania. Dzięki wsparciu lokalnego salonu Erkado Drzwi i Okna ubraliśmy wszystkich zawodników występujących na najważniejszych turniejach. Ze względu na współpracę ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego w Jarosławiu jesteśmy w stanie zapewnić dzieciom odpowiednią liczbę godzin do uprawiania pływania sportowego. Następnie indywidualizujemy proces i w ten sposób wychodzą mistrzowie województwa i późniejsi pływacy na rangę ogólnopolską. W tamtym roku u jednej zawodniczki na 200 m stylem dowolnym i 100 m klasycznym w swoim roczniku, mieliśmy 2 wynik w Polsce. W tym roku na tę chwilę na 100 m stylem dowolnym mamy pierwszy wynik i zbliżamy się do rekordu województwa. Od półtora roku wprowadziliśmy plan – drabinkę awansu i wspomniane wyżej grupy stypendialne. Spowodują one znaczny wzrost liczby utalentowanych dzieci pozostających przy pływaniu. W ciągu ostatnich dwóch lat jarosławskie pływanie ma trójkę mistrzów województwa. Co będzie za kilka lat? Pozostaje nam czekać z niecierpliwością. Mamy piękną, zadbaną pływalnie z kierownictwem rozumiejącym potrzeby młodych sportowców.

 

– Od pewnego czasu widać na waszym facebookowym profilu dużo więcej piłki nożnej niż pływania. Jak rozwija się ta dyscyplina?

Jest to przede wszystkim zasługa jednego z naszych wiceprezesów – Adama Walerianowicza. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że w tej chwili mamy na wyłączność najlepszego specjalistę z “dziecięcej” piłki klubowej w okolicy. Adam jest osobą która stale się doszkala i rozwija z zakresu aktywizacji piłkarskiej dzieci. Ten człowiek oddany jest tej pracy, a zarazem pasji 24 h na dobę, zwraca uwagę na każdy szczegół i detal. Dla niego nie wynik jest najważniejszy, ale to aby każdy zawodnik miał szansę maksymalnego rozwoju, pokazania się, zyskania pewności siebie i umiejętności. W tej chwili jesteśmy na etapie budowania pionu zarządzającego piłką – sprawny zespół trenerski prowadzący dialog z zarządem to podstawa. Czuje się zobowiązany również podziękować Davidowi Zenko. Dzięki wsparciu jego firmy Alpha Recycling byliśmy w stanie zakupić stroje wszystkim piłkarzom. To fenomenalne, że ludzie którzy od lat nie mieszkają w Jarosławiu, ciągle pamiętają o potrzebach malej ojczyzny

 

– Pojawiało się wiele informacji na temat innych dyscyplin, które miały pojawić się od września w klubie.

Są takie plany, niestety w związku z sytuacją epidemiologiczną mamy opóźnienia. W tej chwili nie chce zdradzać szczegółów, ale rozmawiamy z przedstawicielami dwóch nowych dyscyplin. Jeśli zakończymy te negocjacje sukcesem, to przez następne kilka lat prawdopodobnie skupimy się maksymalnie na rozwijaniu ich i kto wie, może trenowaniu seniorów. Rozważamy też poważne kroki w oświatę, począwszy od tej na najniższym szczeblu, a co będzie dalej czas pokaże.

 

– Wydaje się tego naprawdę dużo, na rok szkolny oferta aktywności dla dzieci wygląda na pełną.

Nie tylko na rok szkolny… Na wakacje planujemy półkolonie i kolonie. W tej chwili ofert aktywnego wypoczynku dziecka na wakacjach jest bardzo mało. Część boi się wirusa, część nie ufa kadrom, a inni jadą na własną rękę. Niestety bardzo dużo dzieci nie ma szansy wyjazdu, zobaczenia czegokolwiek na wakacjach z różnych powodów. My te szanse tworzymy. Chcemy stworzyć maksymalnie jakościową ofertę i konkurencyjne cen wyjazdów. Niedługo przedstawimy naszą ofertę w mediach.

 

– Wszystko wydaje się więc jasne, pozostaje życzyć szczęścia i… czego jeszcze?

– Jedyne czego nam trzeba to chyba jak wszystkim, końca pandemii koronawirusa oraz spokoju. Pozdrawiamy wszystkich zawodników, rodziców, kibiców, wspierających oraz… hejterów.